wtorek, 5 lutego 2013

Kacper Małek.

Numer 44.
Let me be.

Powtarzająca się historia kruszy moje uschłe już serce. Znowu to przytłaczające uczucie, uczucie niespełnienia, pustki.. Uczucie braku zrozumienia innych, bliskich mi osób. Teraz kiedy najbardziej Was potrzebuje, odchodzicie i nie zostawiacie po sobie żadnego śladu.. Pozwoliliście mi na tak wiele.. A ja najzwyczajniej w świecie pozwoliłem wam zniknąć z mojego życia. Nie próbowałem Was zatrzymać. Żałuję. Żałuję każdej pochopnie podjętej przeze mnie decyzji, żałuję wszystkich uczuć, którymi Cię darzyłem, żałuję, że żyje w tym chorym świecie. Może i na mojej twarzy widnieje uśmiech, może momentalnie usłyszysz mój śmiech, ale ból jaki kryje w swoim sercu nigdy nie zazna światła dziennego.. Zalany falą uczuć i łez zaciskam dłoń w pięść odchylając delikatnie swój nadgarstek.. Ostry język żyletki pięści moje żyły, czuje jak umieram.. Stań, proszę stań przede mną i walcz o tą miłość, o to życie.. Pokaż, że Ci zależy. Kocham Cię. Zostań.

3 komentarze: