sobota, 19 stycznia 2013

Kacper Małek.

Numer 40.
Insane.

Szybsze bicie serca, lęk w oczach, delikatny uśmiech na twarzy. Taki już los każdego człowieka, większość umiera śmiercią naturalną, mi pisane jest samobójstwo. Zamazany łzami obraz.. Widzę tylko swoją dłoń, a dokładnie zakrwawiony nadgarstek. Ciemna krew spływa wprost do wanny z letnią wodą, słychać szum. Moje myśli wodzą po ciemnych uliczkach, hacząc przy tym o raj, błękitny raj gdzie od dawna czeka na mnie miejsce. Chciałbym móc się tylko pożegnać z przyjaciółmi, najbliższymi, a nawet i z osobami, które w moim życiu nie widziały żadnych pozytywów. Chciałbym pokazać jaką krzywdę człowiek potrafi wyrządzić innemu człowiekowi. Ale czy to zmieniłoby cokolwiek? Człowiek nigdy nie będzie potrafił dostrzec bólu innego człowieka. Upadam, mimowolnie opieram się o brzeg wanny powolnie umierając. Powracają wspomnienia, w oku kręci się ostatnia łza, a po nadgarstku spływa już ostatnia kropla krwi. Teraz jestem gdzieś daleko, widzę tylko wasze spojrzenia na moje martwe ciało, odchodzę lecz zawszę będę przy osobach, których darzyłem potężnym uczuciem jakim jest miłość. Będę uśmiechał się kiedy spotka Cię coś przyjemnego, będę płakał wraz z Tobą, będę czół Twój ból. Zasnąłem snem wiecznym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz