Numer 11.
Skyfall.
Moje kruche jak lód serce doczekało się definitywnego końca, odchodzisz gdzieś w dal bez żadnego pożegnania. Tworzyliśmy idealną parę, mimo kłótni i gorszych dni zawsze dawaliśmy radę, zawsze czułem Twoje mentalne wsparcie. Lecz wszystko co dobre kiedyś się kończy. Zdesperowany kładę się bez zastanowienia na łóżko, w uszy wkładam słuchawki z muzyką przy której z reguły płaczę. Po niepełnej minucie czuje jak moje policzki zaczynają moknąć, łzy spływają na moją miękką poduszkę. Zaczynam wierzyć, że to naprawdę koniec, nie jestem w stanie nic więcej zrobić. Odeszłeś, a żadne słowo nie zostało powiedziane. Już nigdy nie będę szczęśliwy, ostatnie dnie spędze w samotności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz