poniedziałek, 26 listopada 2012

Kacper Małek.

Numer 15.
Forever yours.

Za oknem delikatnie sypie śnieg, siedzę na parapecie bez celu wpatrując się w ciemne już niebo. W mojej pamięci utkwiły tylko Twe bolesne słowa "to koniec", nie pamiętam tych dobrych chwil, staram się zapomnieć o wszystkim co Ciebie dotyczy, lecz wiem, że nie mogę. Czy to tak miało się skończyć? Obiecywałeś wiele pięknych chwil, twierdziłeś, że twoja miłość nie zna granic, że to wszystko może trwać wieczność, a nawet i dłużej. Teraz jesteś gdzieś daleko, gdzieś gdzie zpewnością Cię nie znajdę. Pamiętasz te wszystkie wspólnie spędzone chwile? Pamiętasz jak po północy siedzieliśmy bezczynnie na moście śpiewając naszą ulubioną piosenkę, proszę.. Powiedz, że tak. Chcę znowu poczuć Twój dotyk, Twoje ciepło, rytm bicia Twojego kochającego serca, serca, które jak twierdziłeś bije tylko dla mnie. Teraz zrobiłeś z siebie kłamce, na celu którego była tylko zabawa moimi uczuciami. Bawiłeś się mną jak tanią lalką, jak zwyczajną kukiełką. Chciałeś kierować każdym moim ruchem, chciałeś podejmować za mnie każdą ważną decyzję. Pomimo tego wszystkiego błagam.. Wróć, przebacz, przytul, pocałuj. Kochaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz